tag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post6013031072349467617..comments2024-01-03T06:22:57.717+01:00Comments on „Jedyny sposób, by oszpecić piękno, to ukazać jego szaleństwo.”: I nigdy nie pozwolę, byś został z tym wszystkim samErroay von Uchihahttp://www.blogger.com/profile/15007884429173264783noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-9828495754422353482017-08-11T12:39:04.239+02:002017-08-11T12:39:04.239+02:00Witam,
tekst jest pop prostu rewelacyjny, ryczę i ...Witam,<br />tekst jest pop prostu rewelacyjny, ryczę i ryczę... i wciąż ryczę... tak właśnie myślałam, że jest jakimś duchem bo to takie nagłe pojawienie się Naruto po tylu latach... i te zdjęcia, przecież wtedy w ty6m mieszkaniu byli tylko oni... a potem ta rozmowa pożegnalna, i nagle nic... Sasuke ryczący, jeszcze próbujący dokopać się do trumny... ale zyskał brata, to co chciał osiągnąć Naruto.... tekst jest naprawdę fantastyczny, więcej chciałabym takich tekstów...<br />Dużo weny życzę Tobie...<br />Pozdrawiam serdecznie BasiaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-44462585261384986552016-06-09T16:18:01.985+02:002016-06-09T16:18:01.985+02:00I w sumie, jestem na Ciebie zła. I to bardzo xD. Z...I w sumie, jestem na Ciebie zła. I to bardzo xD. Zaczęłam pisać troszkę podobne opwiadanie. Z wykorzystaniem moralności jako przeszkody. I teraz nie wiem, czy wolno mi to dokończyć, hm. Jak myślisz? <br />Inata.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-39649054360224714812016-06-09T14:10:58.314+02:002016-06-09T14:10:58.314+02:00Hej.
Nie wiem, czy to moja wina, ale mnie nie wzr...Hej.<br /><br />Nie wiem, czy to moja wina, ale mnie nie wzruszył ten one-shot. Zabrakło jak dla mnie jeszcze kilku wyjaśnień, rozwinięcia fabuły. Uchiha mógł się jeszcze trochę przeciwstawiać, trzymać dumy. Zbyt gładko mu jednak przyszło wskakiwanie do łóżka Naruto. Troszkę mogłaś pociągnąć te jego niezdecydowanie i opór. Więcej rozterek wewnętrznych.<br /><br />Sam pomysł piękny, troszkę zagmatwany, jednak ciekawy, zapadający w pamięć.<br /><br />Tak się zastanawiam i muszę Ci oddać, że czułam grozę i takie nadnaturalne zawirowanie. Gdy opisywałaś, że te miejsca 'nie istnieją', czułam wewnętrzny strach o losy Sasuke. Sfiksował i.. Kurczę, to było ciekawe,automatycznie zaczęłam analizować sytuację. Szablonowo poczęłam szukać racjonalnego wyjaśnienia, którego nie ma. Starałam się nazwać, to co działo sie z Uchihą, od razu nadając jego zwariowaniu miano choroby. Ot, schizofremia, stwierdziłam. <br />Po chwili jednak dałam sobie spokój, bo gdybym myślała w ten sposób, odrzuciłabym to co napisałaś, gdyż nie darzę sympatią osób chorych na choroby umysłu. Dałam sobie spokój, gdyż musiałabym stwierdzić, że mi się to nie podobało, a jest przecież inaczej.<br /><br />Stylowo jak zawsze dobrze. Ech, no tek Twój shot dał mi do myślenia. Super, wiem jak spędzę dzień.<br /><br />Pozdrawiam, <br />Inata Shinjitsu. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-23917774847667405892016-06-04T11:39:01.601+02:002016-06-04T11:39:01.601+02:00Świetne. Najlepszy one-shot jaki czytałam. Popłaka...Świetne. Najlepszy one-shot jaki czytałam. Popłakałam się przy końcówceAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-19770800959365564582016-03-15T00:30:11.187+01:002016-03-15T00:30:11.187+01:00Tak wgl wpadło mi do głowy, że może Sasu ma schizo...Tak wgl wpadło mi do głowy, że może Sasu ma schizofrenię paranoidalną, czy coś ;-; Bo czytam ten tekst jeszcze raz i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jemu się tylko wydawało, że jest w pewnych miejscach...nawet w tym mieszkaniu z Uzumakim. Moje pytanie brzmi, gdzie był w takim układzie :o?Szahzeihttps://www.blogger.com/profile/07258545105482859383noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-89558092646374762922016-03-15T00:23:55.158+01:002016-03-15T00:23:55.158+01:00Ja nie potrafię pisać pięknych komentarzy. Chciała...Ja nie potrafię pisać pięknych komentarzy. Chciała bym bardzo ubrać w słowa, jak mnie ten tekst poruszył, ale nie jestem w stanie. Chciała bym napisać tak wiele, ponieważ nigdy nie czytałam czegoś podobnego. Nigdy nie czytałam o kimś, kto tak bardzo zatracił sie w swoim umyśle. Nawet nie przeszkadzała mi Sakura, tak ją przedstawiłaś, że momentami robiło mi się jej żal. Taki skurwiel z Sasu... Ale, bądz co bądz był nieszczęśliwy. Jednak najbardziej wstrząsające dla mnie było jego zachowanie. Jego ucieczka, od tego co było, ze strachu przed tym, co powiedzą inni. Zdarza się to nawet w realnym życiu. Robimy coś czego tak na prawdę nie chcemy i w cale, a w cale nie mamy na to ochoty, tylko dlatego, że ktoś nam każe, lub nie chcemy kogoś zawieść. Miałam ochotę go zrugać, kiedy dowiedziałam się już dlaczego tak usilnie unika.<br />Dobrze, że nie skończyło się zle, bo sam fakt, że Naruto jednak nie żyje był przytłaczający, chociaż domyślałam się. Było wiele niejasności... Szkoda, że tą swoja miłość Sasuke uświadomił sobie tak pozno... Kurcze, a mogło być tak pięknie. Na końcu na prawdę się wzruszyłam...Dla mnie to było po prostu piekne. Dobrze, że się przekonał, że nie jest z tym wszystkim sam... ale na prawdę nie wyobrażam sobie jego powrotu do Sakury i udawania przykładnego faceta<br />Mam nadzieję, że wkrótce dodasz coś równie cudownego. Piszesz świetnie, z malusimi błędami, ale nie mnie się o tym wypowiadać, nie jestem godna. <br />Życzę dużo, dużo, dużo, ogromnie dużo weny i świetnych pomysłow <3<br />Pozdrawiam cieplutko.Szahzeihttps://www.blogger.com/profile/07258545105482859383noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-34087248598312080322016-02-20T12:24:03.481+01:002016-02-20T12:24:03.481+01:00Mocne. A ja nikomu tego nie mówię, a już na pewno ... Mocne. A ja nikomu tego nie mówię, a już na pewno nie przy yaoi. <br /> Podczas czytania wiele razy przychodziło mi do głowy, że Naruto jest duchem, jest śmiertelnie chory i zostało mu kilka dni życia, albo planuje samobójstwo, choć to ostatnie mi do niego tak bardzo nie pasuje... pomyślałam w pewnej chwili nawet, że jest jakimś psychopatą i chce zniszczyć Sasuke za to, że ten go zostawił. Tymczasem on niszcząc wszystko, tak naprawdę naprawił jego życie. O ile dobrze zrozumiałam końcówkę. <br /> Miałam napisać tylko "mocne", podpisać się i wysłać, ale cóż... czytałam to wczoraj do pierwszej w nocy, a dziś dalej trzęsą mi się ręce, gdy komentuje. Ja nie płaczę. Nigdy i na niczym. <br /> Jeszcze co do tekstu. Nie wyobrażam sobie, że Sasuke wraca do Sakury. Nie po tym, jak o niej myślał. Ciekawi mnie też, jak zginął Naruto. Samobójstwo, jak już mówiłam nie pasuje do niego, a wypadek, czy choroba są zbyt... zwyczajne, oklepane... Ile oni, w ogóle mają lat gdy to się dzieje? Chyba nie ma podane. <br /> Żal mi było Sasuke cały czas, mimo, że zachowywał się jak taki dupek. Jak już do mnie dotarło, że Naru naprawdę nie żyje, bałam się, że Sasu na końcu się zabije, albo popadnie w taką depresję, że lepiej chyba, żeby to zrobił. Dziękuję ci, że zakończyłaś to inaczej, bo bym nigdy tobie nie wyłączyła złego zakończenia. <br /> Z jednej strony rozumiem, czemu dodajesz tak rzadko. Coś tak dobrego nie może powstać w tydzień, bo wtedy nikt nie czytalby tych słabszych tekstów. Ale z drugiej strony mam ochotę dowiedzieć się, gdzie mieszkasz i stać podczas twoim domem jak taki duch, aż wrzucisz tu coś nowego. <br /> Mam przez ciebie traumę. <br />Weny <br /> ZU. <br />P. S. Znalazłam kilka literówek i powtórzeń, ale już ich nie pamiętam, więc wspominać nie będę. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-54475818518616197582016-02-13T15:28:24.694+01:002016-02-13T15:28:24.694+01:00*////* nie mam pojęcia co tu napisać.... wow ^-^
C...*////* nie mam pojęcia co tu napisać.... wow ^-^<br />Chyba tylko na tyle mnie stać :D Megaa !! <br /><br />Weny ci życzę :* <br /><br />Jak będziesz miała czas to zapraszam do mnie :* Prowadzę go od niedawna wiec nie jest tak super ale może coś się tam da przeczytać XD <br />http://opowiadanie-sasunaru.blogspot.com/ <br /><br />Mam nadzieje że nie będziesz zła ze dałam tutaj swój blog ;-; ~SAI1232~https://www.blogger.com/profile/08410749417636278569noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-38809214549253404102016-02-13T15:27:38.003+01:002016-02-13T15:27:38.003+01:00*////* nie mam pojęcia co tu napisać.... wow ^-^
C...*////* nie mam pojęcia co tu napisać.... wow ^-^<br />Chyba tylko na tyle mnie stać :D Megaa !! <br /><br />Weny ci życzę :* <br /><br />Jak będziesz miała czas to zapraszam do mnie :* Prowadzę go od niedawna wiec nie jest tak super ale może coś się tam da przeczytać XD <br />http://opowiadanie-sasunaru.blogspot.com/ <br /><br />Mam nadzieje że nie będziesz zła ze dałam tutaj swój blog ;-; ~SAI1232~https://www.blogger.com/profile/08410749417636278569noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-71174676606541502512016-02-03T12:02:52.811+01:002016-02-03T12:02:52.811+01:00Aż mi łzy poleciały. Już strasznie smutno mi się z...Aż mi łzy poleciały. Już strasznie smutno mi się zrobiło, gdy Sasuke płakał nad grobem Naruto, a popłakałam się, gdy przytulił się do Itachiego. Strasznie świetne opowiadanie. Sceny między Sasuke a Naruto takie naturalne. Szkoda, że mieli tak mało spotkań.SilentAquahttps://www.blogger.com/profile/13614670820223518193noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-43709356729382755792016-02-02T15:15:15.902+01:002016-02-02T15:15:15.902+01:00BRAWO!!!BRAWO!!!maxiiinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5248864026673114120.post-67869276092139218522016-02-01T08:30:37.636+01:002016-02-01T08:30:37.636+01:00Oż cholera. Daj mi chwilę, bo płaczę. Już z począt...Oż cholera. Daj mi chwilę, bo płaczę. Już z początku miałam przeczucie, że Naruto nie żyje, później ten porzegnalno-podobny telefon i cała reszta a ja ryczę. Leżę w łóżku i płaczę, przyciskając twarz do poduszki by nie buchnąć histerycznym wrzaskiem. To wszystmo, te emocja.. ja.po prostu nie wytrzymałam. To był najzajebistrzy one-shot jaki czytałam. Aż nie mogę przestać płakać... i ta scena co Sasuke zaniósł się płaczem nad nagrobkiem.. faken szit T_T<br />A tak.. moja dusza antropomologa sądowego się odezwała. Ciało po ośmiu latach rozkładku jest w różnym stadium uszkodzone. Wszystko zależy również do miejsca w jakim jest pochowane, jednak w tym przypadku weźmy klimat opisany. Typowo polski mimo wszystko. Zaczynając od rozkładu tkanek, z czego nie powinny już zostać widoczne organy wewnętzne, poprzez ukazanie się kości, które w niektórych miejscach wciąż byłyby okryte minimalnym cząstkami tkanki... japierdole o czym ja tu piszę >Г< dobra, już się uspokoiłam, i jestem w normie. Naprawdę, to było piękne!<br />Kocham te opowiadanko!Yesshttps://www.blogger.com/profile/13302286497081311845noreply@blogger.com